Jednym z najbardziej nurtujących tematów przyszłej mamy jest odpowiednie i jak najzdrowsze żywienie dziecka. W związku z tym, że tematyka szeroko pojętego macierzyństwa i opieki nad dziećmi zdominowała obecnie też moje gusta książkowe - na liście publikacji do przeczytania przed porodem nie mogło zabraknąć poradnika Wydawnictwa BIS "Karmimy małe dziecko".
Przygotowując się do roli mamy - a będzie to moja premiera - staram się zebrać jak najwięcej informacji, które pomogą mi się odnaleźć w nowej rzeczywistości, gdy dzidziuś będzie już na świecie. W sieci i magazynach kobiecych można znaleźć wiele "złotych" rad dla mam - nie zawsze jednak godne są one polecenia czy stosowania. Chcąc czerpać z najbardziej wiarygodnych źródeł informacji, dzięki uprzejmości Wydawnictwa BIS sięgnęłam po książkę Pani Jolanty Zdzienickiej.
Uważam, że każda mama powinna ją mieć w swojej biblioteczce, ponieważ jest ona bardzo praktycznym poradnikiem żywienia.
Publikacja składa się z 3. części:
I. Podstawy żywienia dziecka,
II. Jak żywić niemowlę i małe dziecko,
III. Przepisy kulinarne.
Część pierwsza stanowi obszerne wprowadzenie do tematyki odżywiania a także przybliża kwestie dot. skażenia produktów żywnościowych czy ich przechowywania. Z rozdziału poruszającego tematy wartości odżywczych pokarmów, bardzo cenną informacją była dla mnie rada np. o tym aby z wywarów mięsnych nie usuwać szumowin. W prawdzie uzyskamy dzięki temu klarowny rosół ale niestety jednocześnie usuniemy bardzo wartościowe składniki mięsa.
Część druga jest bardzo konkretną instrukcją karmienia, począwszy od karmienia niemowlęcia piersią do menu dziecka, które ukończyło rok. Autorka bardzo mocno skupia się na karmieniu naturalnym i jego wpływie na dziecko, dzieląc się radami dotyczącymi diety kobiety w czasie laktacji. Nie pomija ona także tematów trudnych tj. odstawienia dziecka od piersi czy wprowadzania mleka zastępczego. Rozdział ten wzbogacony jest opisami specjalnych diet dla dzieciaków np. wegetariańskiej, bezglutenowej czy dla dzieci wykazujących nietolerancję laktozy. Chcąc ocenić rozwój fizyczny dziecka (a poniekąd też prawidłowość naszych działań żywieniowych) możemy skorzystać z siatek centylowych wzrostu i masy ciała, stanowiących podsumowanie tego rozdziału.
Najważniejsze rady tego rozdziału to wykaz produktów spożywczych o silnych i słabych właściwościach alergizujących w czasie laktacji (np. nie podejrzewałam truskawek o wywoływanie negatywnych skutków), a także informacje dot. kolejności wprowadzania nowych produktów do diety dziecka. Wcześniej, nigdzie w sieci nie udało mi się znaleźć tak jasnych wskazówek, zawierających jednocześnie opis działania konkretnych produktów na układ pokarmowy dziecka.
Część trzecia to 173 strony przepisów kulinarnych, m. in. na napoje, budynie, poprzez omlety, zupy i potrawy mięsne aż do przepisów dla dzieci z biegunką czy nietolerancją glutenu. Przepisy te niewątpliwie ułatwią mamom poruszanie się w gąszczu dietetycznych wytycznych i będą stanowiły codzienną ściągawkę i podpowiedź, co i w jaki sposób zaserwować małemu niejadkowi. Na pewno są one fantastyczną i zdrową alternatywą dla gotowych produktów słoiczkowych, które możemy już kupić w każdym sklepie - nie wiemy jednak do końca co znajduje się w środku.
Bardzo cieszę się, że ta książka trafiła w moje ręce jeszcze teraz, póki mam czas na jej szerszą analizę, zrobienie notatek i przyswojenie wiedzy, którą jeszcze niewątpliwie będę weryfikować nie raz.
Książka ta może być bardzo praktycznym prezentem dla każdej mamy (szczególnie mamy niejadka) ponieważ pozwoli jej nie tylko zrozumieć procesy zachodzące w brzuszkach naszych dzieci ale będzie też gotowym zbiorem przepisów na przygotowanie codziennych posiłków (w tym także deserów - ale dużo zdrowszych niż sklepowe, przesłodzone produkty).
Dla mnie jest to obecnie nr 1 wśród poradników dotyczących żywienia dzieci z jakim do tej pory się zetknęłam. A już niedługo zweryfikuję wiele z tych rad na moim małym prywatnym testerze :)
"Karmimy małe dziecko", Autor: Jolanta Zdzienicka, Wydawnictwo BIS
Jestem pod wrażeniem. Bardzo fajny wpis.
OdpowiedzUsuńAkurat u mnie z karmieniem nie było żadnych problemów, ale jeśli chodzi o zasypianie to już czasami problem się pojawiał. Czytałam właśnie na stronie https://whisbear.com/pl/blog/baby-shower-pl-mis-zamiast-suszarki/ że specjalne misie są a stanie doskonale poprowadzić maluszki do snu.
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń